|
www.klikerowo.fora.pl Szkolenie zwierząt przy użyciu wzmocnienia pozytywnego
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ama
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:39, 28 Sty 2010 Temat postu: agresja lękowa? |
|
|
Witajcie,
mam problem z moim cocker spanielem. Mianowicie jako małe szczenie został poturbowany przez labradora. chwilę po tym incydencie (być moze był to błąd ) zaczęłam unikać spotkań z psami, by pies nie panikował. Udało się przezwyciężyć to na czas wakacji kiedy to pojawiliśmy się na małym zlocie, gdzie pies świetnie dogadywał się z pozostałymi towarzyszami po paru 'warknięciach' (lub bardziej piskach) na 'dzień dobry".
Sierpień to nasze pierwsze wystawy = i sytuacje analogiczne jak na zlocie, chwilka szczekaia a potem święty spokój, mógł się bawić z kazdym psem.
Myślałam że problem pozostał za nami.. Niestety, nie zwróciłam uwagi na kolejny, który się pogłębia z każdą chwilą - mianowicie pies jest niesamowicie zazdrosny o mnie. Dziś aby ostatecznie to potwierdzić zabrałam psa do znajomych którzy mają belga. Mój cocker po kilku sekundach niepewnosci spowodowanej rozmiarem towarzysza w koncu zdecydował sie do niego podejść.. i wszystko było w porządku dopóki nie zbliżali się do mnie. Po paru piskach uspokoili się oboje, zaczęli obwąchiwać, lizać po kufach, gonić... nie było to jednak beztroskie gonienie, wyczuwałam wciąż w zachowaniu mojego psa lęk, zrozumiały dla mnie. Jednak gdy tylko zawołałam psy do siebie i zbliżyły sie na odległość jakichś 10 metrów zaczynał się koszmar. Mój pies 'bronił' mnie przed belgiem wściekle ujadając, piszcząc, skacząc po przeciwniku starając się nie dopuścić do zbliżenia. Nie wiem czy to zazdrość czy bronił mnie przed osobnikiem którego sam się obawia...? A może jedno i drugie?
Nie wiem co robić czy ignorować w tym wypadku mojego psa i głaskać tametego, czy też głaskać oba jednocześnie? Jak wyciszyć u niego to zachowanie?
Proszę o pomoc..
Dodam ze pies niebawem skonczy rok i że w stosunku do ludzi nie jest zazdrosny ani trochę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ama dnia Pią 9:25, 29 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Monia
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 20:38, 29 Sty 2010 Temat postu: Re: agresja lękowa? |
|
|
W takich sytuacjach ciężko cokolwiek odpowiedzieć nie widząc psa ani jak się zachowuje ani jak zachowuje się właściciel psa. Masz może, gdzieś w pobliżu kogoś kto się na tym zna aby mógł się przyjrzeć sytuacji?
ama napisał: | Udało się przezwyciężyć to na czas wakacji kiedy to pojawiliśmy się na małym zlocie, gdzie pies świetnie dogadywał się z pozostałymi towarzyszami po paru 'warknięciach' (lub bardziej piskach) na 'dzień dobry".
Sierpień to nasze pierwsze wystawy = i sytuacje analogiczne jak na zlocie, chwilka szczekaia a potem święty spokój, mógł się bawić z kazdym psem. |
Jak reagujesz w takich sytuacjach, kiedy on szczeka czy warczy na inne psy?
Cytat: | Niestety, nie zwróciłam uwagi na kolejny, który się pogłębia z każdą chwilą - mianowicie pies jest niesamowicie zazdrosny o mnie. Dziś aby ostatecznie to potwierdzić zabrałam psa do znajomych którzy mają belga. Mój cocker po kilku sekundach niepewnosci spowodowanej rozmiarem towarzysza w koncu zdecydował sie do niego podejść.. i wszystko było w porządku dopóki nie zbliżali się do mnie. Po paru piskach uspokoili się oboje, zaczęli obwąchiwać, lizać po kufach, gonić... nie było to jednak beztroskie gonienie, wyczuwałam wciąż w zachowaniu mojego psa lęk, zrozumiały dla mnie. |
Zastanowiłabym się czy to lizanie po kufach nie jest takim mocno submisywnym zachowaniem, pies to robi ze strachu. Gonienie? Czy to było takie zabawowe gonienie, czy Twój pies gonił aby pogonić/odstraszyć tego belga, czy odwrotnie belg gonił Twojego psa a on gonił ale przed siebie ze strachu? Naprawdę nie widząc na własne oczy zachowania nie bardzo jestem w stanie coś tobie podpowiedzieć.
Czy czytałaś "Sygnały uspokajające" Turid Rugaas, czy wiesz coś o sygnałach uspokajających? Oglądnij sobie filmiki Turid Rugaas na youtube i koniecznie ten filmik Psiej Wachty http://www.youtube.com/watch?v=RSinnoi2pmc
Cytat: |
Jednak gdy tylko zawołałam psy do siebie i zbliżyły sie na odległość jakichś 10 metrów zaczynał się koszmar. Mój pies 'bronił' mnie przed belgiem wściekle ujadając, piszcząc, skacząc po przeciwniku starając się nie dopuścić do zbliżenia. Nie wiem czy to zazdrość czy bronił mnie przed osobnikiem którego sam się obawia...? A może jedno i drugie?
|
Czy zachowuje się tak zawsze przy nieznanych psach, czy tylko tych, których się obawia.
Cytat: | Nie wiem co robić czy ignorować w tym wypadku mojego psa i głaskać tametego, czy też głaskać oba jednocześnie? |
Żadnego nie głaskać. Odwołać swojego psa i odejść na taką odległość, w której tamten drugi pies będzie jemu obojętny.
Pies nie musi się bawić ze wszystkimi psami. Jeżeli czegoś nie lubi/boi się to oczywiście możemy nad tym pracować ale nic na siłę. Powoli odwrażliwiamy, jak są psy które lubi to niech się bawi tylko z tymi psami. Kontakt z tymi straszniejszymi tylko pod kontrolą, bez akcji że inny pies goni twojego psa i jeszcze bardziej go straszy. Wybieraj starsze zrównoważone psy na początek, które mają wyrazistą "mowę ciała".
Więcej napiszę jak odpowiesz na powyższe pytania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ama
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 23:00, 29 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Masz może, gdzieś w pobliżu kogoś kto się na tym zna aby mógł się przyjrzeć sytuacji? | niestety = nie bardzo.
Cytat: | Jak reagujesz w takich sytuacjach, kiedy on szczeka czy warczy na inne psy? | staram się skupić w takich chwilach psa na sobie - zawsze mam jego ulubione przysmaki w kieszeni bądź piłeczkę - ma silny aport. Staram się nie panikować nie szarpać nie karcić, zachować spokój i stanowczo odwracać jego uwagę. Czasem się udaje - czasem nie
Cytat: | Gonienie? Czy to było takie zabawowe gonienie, czy Twój pies gonił aby pogonić/odstraszyć tego belga, czy odwrotnie belg gonił Twojego psa a on gonił ale przed siebie ze strachu? | Nie, nie było to gnanie przed siebie byle jak najdalej, przynajmniej ja tak tego nie odebrałam. Co chwile zmieniali się rolami, raz mój spaniel gonił belga, za chwilę belg spaniela.
Cytat: | Czy zachowuje się tak zawsze przy nieznanych psach, czy tylko tych, których się obawia. | Niestety nie mamy z byt dużego kontaktu z psami, więc trudno mi cokolwiek na ten temat powiedzieć. Wszystkie u nas to burki łańcuchowe i tylko ten belg, dopiero zresztą u nas zamieszkały, nadaje się do wspólnych spacerów, zabaw.. Wydaje mi się, ale nie jestem tego pewna, ze zachowuje się tak w szczególności w przypadku większych psów.
Cytat: | Żadnego nie głaskać. Odwołać swojego psa i odejść na taką odległość, w której tamten drugi pies będzie jemu obojętny. | Niestety, wtedy od razu belg biegnie za moim.. to też jeszcze dzieciak, nie reaguje w każdej sytuacji na zawołania swoich właścicieli.
Dziś spędziliśmy z owym belgiem 3h. Jest zdecydowanie lepiej, obwąchują się niemal nieustannie, gonią, - niestety belg nie ma wyczucia swojej sily i wykłada łapy na mojego - ten od razu przeraźliwie piszczy i szczerzy zęby, jednak po sekundzie już liżą się po pyskach... Pili z jednej miski ( choć stały dwie jednakowe,żadna nie będąca własnością któregokolwiek), jedli z jednej miski..
Nie wiem jak to wszystko potoczy się dalej - czy nie zatoczymy koła na zasadzie: Jego znam, z nim mozesz się przywitać moja Pani.
BTW wydaje mi się że oba chłopaki to typy dominantów..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ama dnia Pią 23:03, 29 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dymkowa
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 599
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 11:01, 01 Lut 2010 Temat postu: Re: agresja lękowa? |
|
|
ama napisał: |
Myślałam że problem pozostał za nami.. Niestety, nie zwróciłam uwagi na kolejny, który się pogłębia z każdą chwilą - mianowicie pies jest niesamowicie zazdrosny o mnie. Dziś aby ostatecznie to potwierdzić zabrałam psa do znajomych którzy mają belga. Mój cocker po kilku sekundach niepewnosci spowodowanej rozmiarem towarzysza w koncu zdecydował sie do niego podejść.. i wszystko było w porządku dopóki nie zbliżali się do mnie. Po paru piskach uspokoili się oboje, zaczęli obwąchiwać, lizać po kufach, gonić... nie było to jednak beztroskie gonienie, wyczuwałam wciąż w zachowaniu mojego psa lęk, zrozumiały dla mnie. Jednak gdy tylko zawołałam psy do siebie i zbliżyły sie na odległość jakichś 10 metrów zaczynał się koszmar. Mój pies 'bronił' mnie przed belgiem wściekle ujadając, piszcząc, skacząc po przeciwniku starając się nie dopuścić do zbliżenia. Nie wiem czy to zazdrość czy bronił mnie przed osobnikiem którego sam się obawia...? A może jedno i drugie?
Nie wiem co robić czy ignorować w tym wypadku mojego psa i głaskać tametego, czy też głaskać oba jednocześnie? Jak wyciszyć u niego to zachowanie?
Proszę o pomoc |
Ja mam podobny (choć nie na taką skalę) problem z Jagą, która ma tendencje do pilnowania zasobów (zabawek, miski i mnie). Ukrócam takie zachowanie w ten sposób, że mówię "a-a" (neutralnym tonem) i zabieram to, czego próbuje pilnować. W sytuacji, jaką opisujesz, zabieram siebie, czyli odwracam się na pięcie i odchodzę. Pilnowanie się nie opłaca, bo zabierają to, czego się pilnuje.
Przy tego typu problemach trzeba bardzo uważać, żeby nawet przypadkiem nie nagrodzić takiego zachowania. Jakakolwiek uwaga zwrócona na psa może być taką nagrodą. Tak samo trzeba uważać, żeby zachowania nie nasilić (co można wywołać głaskaniem drugiego psa)
Moim zdaniem pilnowanie w ogóle jest bardzo silnie związane z brakiem pewności siebie - psy, które są pewne, spokojne, nie czują się zagrożone, po prostu nie mają potrzeby pilnować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dymkowa
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 599
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 11:03, 01 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
ama napisał: |
BTW wydaje mi się że oba chłopaki to typy dominantów.. |
Możesz rozwinąć?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agnieszka ambART
Dołączył: 16 Sty 2010
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Turawa k/Opola
|
Wysłany: Pią 20:25, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Miałam taki sam problem z Abaddonem. Najpierw 2 boksery wyrwały mu trochę sierści, a później to była moja "praca", czyli unikanie innych psów, przyciągnie Abcika do siebie, kiedy jakiś zwierz pojawiał się w polu widzenia.
Jak już sobie zdałam sprawę z tego, że to raczej moja "zasługa", to zaczęłam pracę nad sobą. Nie ściągałam smyczy, zmieniłam ton, mówiłam spokojniej i ciszej, zwalniałam ruchy. W takich sytuacjach dawałam komendę "noga" i nagradzałam ładne chodzenie. Czasami kazałam mu siadać i koncentrować się na mnie, czasami targetować np rękę, albo moje kolano I mówiłam do niego "no co ty, chce ci się" bardzo lekceważącym tonem. Na to ostatnie to Maciek zwrócił mi uwagę, że tak robię. Po jakimś czasie, dłuuuuuugim czasie, wystarczyło powiedzieć, że na pewno mu się nie chce szczekać , a on w to wierzył i spadało z niego napięcie.
To długa droga. Był to też jeden z powodów rezygnacji z wystaw. Tam było po prostu za dużo psów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ama
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:12, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Udało się mniej więcej rozwiązać problem Gucia.
Przy spotkaniu z innym psem obszczekuje go, ale gdy tylko się zbliży od razu się uspokaja, obwąchuje i zaczyna się bawić. Już tego się nie obawiam.
Jednkaże adoptowałam właśnie 7 miesięcznego pieska w typie cocker spaniela angielskiego. Jadę po niego na początku czerwca, jednak już teraz chciałabym mniej więcej wiedzieć jak się zachować, gdyż pies nie jest psem 'łatwym". Obawiam się problemów jakie mogą się pojawić gdy poznam Hugosia i mojego Gucia. Dla lepszego zobrazowania może zacytuję słowa dziewczyny, u której Hugo przebywa na tymczasie.
"Psy (to znaczy moja JURA (siberian husky) i Hugoś na razie się jakoś dogadują. Początkowo Hugo był bardzo nieufny, ale się przełamał i teraz bawią się razem już ponad godzinę. On chyba jednak zbyt pobudzony podczas tej zabawy jest, ale krzywdy sobie nie robią"
"No i pierwsza jatka między psami zaliczona. Nie wiem kiedy Hugo ściągnął ze stołu końcówkę od pizzy i schował sobie ją za fotelem. Pech chciał, że Jura w tym momencie do niego podeszła, żeby się pobawić a Hugo rzucił się na nią z zębami i przeraźliwym warkotem, Jura nie pozostała mu dłużna, rzuciła nim o ziemie i zaczęła szarpać. Wzięłam Jurę za szmaty odciągnęłam a Hugo z piskiem uciekł na dół i schował się na posłaniu Tita, który akurat był na dworze. Oczywiście Hugowi poza obślinieniem i strachem nic się nie stało. Teraz okrążają się patrząc na siebie spod byka."
"Niestety przyjaźń psia się skończyła i Hugo Jury już nie lubi. W sumie on nawet podczas zabawy czasem zbyt mocno się nakręcał i zaczynał bardziej na poważnie gryźć. Albo gdy po prostu sobie siedział i Jura do niego na spokojnie podchodziła to ten ją cap zębami, tak bez powodu, bo podeszła. Nad tym trzeba popracować, bo wydaje mi się, że on nie miał za częstego kontaktu z psami i ma nawet chyba problemy z CSami."
"Hugo Jury się nie bał, normalnie się bawili, ale czasem mu odbijała szajba. Obecnie są po drugiej bójce, a to dlatego, że Jura weszła do pokoju, w sumie nawet nie zdążyła wejść a Hugo już na nią."
Jak więc się zachowywać? Nie chce by zachowanie Hugo wpłynęło na jakiś rozwój niepożądanego zachowania u mojego spaniela, który dodatkowo jest strasznie do mnie przywiązany i zazdrosny. Z naszym kotem dogaduje się świetnie, wystarczyło pół godziny by się pokochali, ale obawiam się jednak stosunków z Hugiem. Boje się że zachowanie Gucia które zostało wyciszone jedynie do poziomu chwilowego obszczekiwania (tak np jest na wystawach) może się pogłębić jeśli nieumiejętnie poprowadzę oba psy w tej sytuacji.
Czy ktoś miał podobną sytuację? wie jak mogłabym próbować opanować chłopaków?
mam czas do przyjazdu Hugosia, jeszcze jakieś dwa tygodnie, więc mogłabym spróbować skupiać jeszcze bardziej Gucia na sobie. Niestety nie mam żadnych psów z którym mogłabym go to tego czasu oswoić (stąd ta separacja mojego spaniela) i kontakty jedynie podczas wystaw..
Proszę, pomocy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dymkowa
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 599
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 10:43, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Szczerze mówiąc jedyna rada, jaka przychodzi mi do głowy to - przemyśl proszę jeszcze raz ten pomysł.
Masz psa z problemem lękliwości i chcesz do domu dodać drugiego, z problemem agresji. Jak myślisz, co może się stać?
Rozumiem, że chcesz pomóc psiakowi. Ale prawdopodobieństwo, że ten pierwszy przestanie się bać, a ten drugi uspokoi, jest nikłe ...
Natomiast prawie na pewno pierwszemu pogłębi się strach, a drugiemu wyostrzą niepożądane reakcje. Zwłaszcza, że u Hugo problem zdaje się narastać. Nie dogadał się z suką - więc czemu myślisz, że dogada się z drugim samcem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ama
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:51, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Chodzi o to że psy spędzą ze sobą tylko miesiąc.
i to pod okiem behawiorysty i szkoleniowca oraz moją obecnością 24h na dobę.
Po miesiącu ja z moim spanielem wyjeżdżam, w domu rodzinnym zostanie tylko Hugo.
Pod okiem profesjonalisty Gucia udało się wyciszyc, dlaczego ma się nie udać z Hugo?
On ze schroniska inną drogą nie wyjdzie, będzie zwracany jak inne spaniele, bo nikt nie chce sie podjąć pracy nad nim.
Nie proszę o dyskusje na temat brać go czy nie - bo ja zdecydowałam, że go wyciągam z tego bagna. Poświęce 24h na dobe żeby mu pomóc, przesuwając nawet swój wyjazd jesli to będzie konieczne.
Ale ja się nie poddam.
Jeśli nie macie doświadczenia w takich sprawach, to dziekuje za zainteresowanie tematem i oprę się tylko na pracy z moim szkoleniowcem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ama dnia Czw 11:57, 20 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dymkowa
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 599
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 14:58, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
ama napisał: | Chodzi o to że psy spędzą ze sobą tylko miesiąc.
i to pod okiem behawiorysty i szkoleniowca oraz moją obecnością 24h na dobę.
Po miesiącu ja z moim spanielem wyjeżdżam, w domu rodzinnym zostanie tylko Hugo.
Pod okiem profesjonalisty Gucia udało się wyciszyc, dlaczego ma się nie udać z Hugo?
On ze schroniska inną drogą nie wyjdzie, będzie zwracany jak inne spaniele, bo nikt nie chce sie podjąć pracy nad nim.
Nie proszę o dyskusje na temat brać go czy nie - bo ja zdecydowałam, że go wyciągam z tego bagna. Poświęce 24h na dobe żeby mu pomóc, przesuwając nawet swój wyjazd jesli to będzie konieczne.
Ale ja się nie poddam.
Jeśli nie macie doświadczenia w takich sprawach, to dziekuje za zainteresowanie tematem i oprę się tylko na pracy z moim szkoleniowcem. |
Szczerze mówiąc, Twoja odpowiedź jest trochę niegrzeczna.
Ja swoją wypowiedź oparłam o doświadczenie, jakie mam, w pracy z psami z obydwoma problemami, o których piszesz. Jeżeli prosisz o pomoc, to hm, nie zawsze będzie ona zgodna z oczekiwaniami.
Nie napisałaś wyżej, że pies będzie u Ciebie tylko miesiąc, że masz wsparcie behawiorysty i szkoleniowca i że masz możliwość przez cały ten czas i przez całą dobę kontrolować sytuację - a to jednak zmienia trochę obraz, jaki dostaliśmy, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Monia
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 16:03, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Może głupio zapytam. Skoro uważasz, że nie mamy doświadczenia i masz pod ręką doświadczonego behawiorystę to po co prosisz nas o pomoc, skoro jej nie potrzebujesz i wiesz lepiej?
A swoją drogą mam podobne zdanie jak Marta. Pracuję często z takimi przypadkami, a branie do psa z problemami innego psa z problemami to proszenie się o kłopoty. Jeżeli Twoje warunki domowe na to pozwalają i możesz przez ten miesiąc psy oddzielać całkowicie w razie czego od siebie to ok. Miesiąc jakoś przeżyjecie Tyle, że to może pogłębić problemy psów, szczególnie tego młodszego.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Monia dnia Czw 16:03, 20 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ama
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:14, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Nie chciałam nikogo urazić ale ja decyzji swojej nie zmienie. nie ukrywam, że potrzebuję pomocy, ale nie dyskusji nad moją decyzją.
Dlaczego zwracam się także tutaj o pomoc? Bo lepiej mieć spojrzenie kilku osób obiektywnych w sprawie i wypośrodkować 'złote środki'. Gdzie ja napisałam, że wiem lepiej? Monia, nad interpretowałaś moje słowa. gdybym była taka cudowna, po co bym pisała? Mogłabym przecież skoro 'sama dam sobie radę!' nie pytać o nic tylko robić po swojemu. A ze chcę dobrze, to pytam
Widzę że ile osób tyle opinii, jedni szkoleniowcy są jak najbardziej za, wy jesteście przeciw. Jedni twierdzą ze da się ułożyć relację między nimi, Wy że nie.
I bądź tu człowieku mądry.
Ja mimo to chce spróbować, bo nawet jeśli nie wyjdzie, Hugo do schroniska nie wróci.
Dymkowaa, jeśli to co dopisałam zmienia sytuacje to przepraszam, ze nie dodałam wcześniej. To że psy będą ze sobą tylko miesiac nie zmienia faktu że mimo to zależy mi na ich wzajemnych pozytywnych relacjach, a przynajmniej tolerancji.
Wierze, że da się to osiągnąć. A podobno cel uświęca środki
Będę wdzięczna za wszelkie wskazówki, skoro się z tym spotkałyście.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Monia
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 20:56, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
ama napisał: |
Będę wdzięczna za wszelkie wskazówki, skoro się z tym spotkałyście. |
Przede wszystkim spotkanie pierwsze na neutralnym terenie.
Neutralny teren to teren z dala od własnego podwórka Najlepiej gdyby te psy były na luzie. Ale to zależy też od tego jakie mają doświadczenia z innymi psami. JEżeli były powazne walki oczywiscie nie można ich puscic do siebie na luzie. Jeżeli poprzednie spotkania nie były mocnymi spieciami wlasciciele nie powinni ingerowac. Właściciele nie powinni przy nich zbyt blisko stać. Wspólny spacer, jeżeli to możliwe oba psy na luzie, jeżeli nie to na luźnych smyczach (bez sciągania smyczy i podszarpywania psa).
Do domu najpierw wchodzi nowy a potem starszy.
W domu wszystkie zabawki i miski pochowane. Najlepiej darować sobie przez kilka dni np głaskanie psów w domu (to też jest zasób o ktory potrafią walczyć). I obserwować, obserwować i jeszcze raz obserwować. Jeżeli widać jakieś napięcie natychmiast reagować (odwoływać do siebie psa miłym głosem na przykład, absolutnie nie krzyczeć). Pierwszymi sygnałami napięcia może być lekkie zesztywnienie, obniżenie głowy, postawienie uszu (no nie takie na sztorc /spaniel hehe/ ale lekkie uniesienie nasady), zmarszczenie czoła, zmienione spojrzenie.
I jeszcze jedno. Nic nie ma w twoich opisach o relacji obydwu psów z innymi spotkanymi na spacerach.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Monia dnia Czw 21:04, 20 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ama
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:09, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dziękuje
Dostałam informację z DT, że Hugoś jednak zaczął ponownie dogadywać się z suką, na zewnątrz czy też w domu, a jedynym miejscem spornym pozostał fotel, który upatrzyła sobie Hugo. Ale opiekunka tymczasowa pracuje ponoć nad tym
Guciek na spacerach rzadko spotyka inne psy, jedynie na wystawach i w lecznicy. On wciąż się zachowuje jak szczeniak, jeśli nie pozwolę mu się pobawić to piszczy, szczeka, kręci kółka wariat. Gdy tylko się zbliżymy na odległość nos-nos i obwącha co musi, wszystko wraca do normy - pozwala, choć ociągając się, odprowadzić się na jego 'miejsce'
Jedynym problemem wciąż są u niego duże białe psy, dostaje fioła jak je widzi i się spina. To chyba ostatnia pamiątka po nieszczęsnym kontakcie z labradorem 10 miesięcy temu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dymkowa
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 599
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 22:49, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Monia napisał: | A swoją drogą mam podobne zdanie jak Marta. |
Czemu mnie to nie dziwi ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|